Alla inlägg den 11 april 2014

Av Kasia - 11 april 2014 12:45

One thing that I REALLY REALLY learned on my therapy and I strongly believe in, is that the only way to get rid of our fears is to keep CALM, be RELAXED and CHALLENGE THEM. It applies even for those who are afraid of spiders, etc. This way we avoid an immediate panic attack and can easier reason with ourselves.


This week for me was much about fighting with time passing by and me not being able/not having energy/ to make the best use of it.

So here I am, 1 o’clock in the afternoon, accepting myself STILL wearing my bathrobe, OK with the fact that I had breakfast at 11 am and that I DID NOT do the dishes after.

I did not start the washing machine either.

I called my Mom to congratulate her on her 60th birthday and I WROTE some stuff.

And it is ENOUGH. It is OK. I accept my choices and keep CALM. The World will not end because of that. And if it will, then I am even happier that I skipped the dishes!

*

I challenge my OLD belief that my value lies in the things I accomplish. That I will be WORTH something only when I achieve something.

Of course I want to contribute to this World, I want to ADD meaning into my own and others’ lives. But I sloooowly, sloooowly learn that it is not done by DOING things to people. It is mostly done by BEING WITH other people. (Especially those SMALL ones!)  


So with all my HEART I wish you would ask yourself this question, before the weekend starts: How do I contribute to my DEAREST PEOPLE in the best way? Including YOURSELF

*

I will be asking it to myself anyway   


Have a good and relaxed weekend. Love to All.

Av Kasia - 11 april 2014 12:32

(Wolne) tlumaczenie postu 'Take the cork out, friend!' (Weekend tuz przed nami, wiec korkociag moze sie okazac wielofunkcyjny :)


Ludzie mili, nie duscie w sobie uczuc!

Moznaby pomyslec, ze po osiemnastu miesiacach rekonwalescencji i rozmow z bardzo madrymi ludzmi juz powinnam cos wiedziec na temat emocji i radzenia sobie z nimi.

Faktycznie, slyszalam mase madrosci przez ten czas, niektore wielokrotnie. Problem polega na tym, ze one sa absorbowane powoli, pojedynczo, i jak ziarna, kielkuja tylko wtedy, kiedy spadaja na dobry grunt. A wystarczy, ze ‘sieja’ w kiepski dzien, ze koncentracja slaba lub ogolna niechec, i madrosc obumiera, niewykorzystana.

Trzeba czekac na kolejna szanse. I tak wczoraj doznalam kolejnego OLSNIENIA. Ziarno zasiane przez moja terapeutke sie przyjelo! Przypomniala mi ona, ze cala gama emocji, jakie jestesmy w stanie wyprodukowac naturalnie, w naszej psychice, nie jest przypadkowa, ze pelni jakas dobroczynna funkcje!!!

I ze nie nalezy tym emocjiom odbierac prawa istnienia i ich tlamsic, bo one maja funkcje OCZYSZCZAJACA,  stabilizujaca jak ktos woli, dla naszej psychiki. I byc moze nawet probuja nam cos powiedziec o nas samych, o naszej odpornosci na napierajacy na nas swiat zewnetrzmy. Przypominajac nam, gdzie sa nasze granice wytrzymalosci, na przyklad   


Bez wchodzenia w zbedne szczegoly, chcialabym sie przyznac, ze sa emocje, ktore ja do tej pory uwazalam za… niewlasciwe? Niedojrzale? Samolubne? Wiec nie dawalam im sie rozgoscic w mojej psychice, dusilam w sobie, udawalam, ze nie istnieja. Co wiecej, czulam sie potwornie winna, jesli udalo im sie wystawic swe brzydkie geby na swiatlo dzienne.  Wg. fajnego angielskiego idiomu WCISKALAM na sile KOREK jeszcze glebiej do butelki udajac, ze nic w niej nie kipi.

Z tym, ze emocje nie starzeja sie, nie dojrzewaja tak pieknie jak wino. Szybko nabieraja goryczy i zatruwaja nas od srodka. Wywieraja potworna presje, ktorej dla wlasnego dobra trzeba dac ujscie.

Samo ZAOBSERWOWANIE emocji, danie sobie prawa do np. uczucia poirytowania: ‘Ooooo kurza dupka, jestem taaaaka wkurzona jego/jej zachowaniem w stosunku do mnie. Czuje sie niesprawiedliwie potraktowana i mam prawo teraz czuc zdenerwowanie!’ Taki maly gest w stosunku do samego siebie moze nam oszczedzic wiele frustracji, stac sie wentylem, przez ktory ona naturalnie sie ’wywietrzy’.

 

To pod zadnym pozorem nie jest zacheta do REAKCJI na fali tej frustracji, ani na ’podbijanie sobie bebenka’.

Chodzi o zwykle swiadome przetrwanie sztormu, jaki w nas czasem wariuje. Bez obwiniania siebie.

To jest nasze naturalne i wrodzone prawo (a nawet obowiazek w stosunku do samych siebie!), skutecznie wyplenione przez naszych roznych ‘wychowawcow’. Moje zdanie!

Uklony, Kasia


p.s 1 Mily Czytelniku, ktory przebrnales przez tekst bez polskich znakow, chyle czola i dziekuje za cieroliwosc J

p.s 2 Mily Czytelniku, ktory chcialbys czytac wiecej wpisow po polsku, upraszam unizenie, ODEZWIJ SIE do mnie w komentarzu.

Av Kasia - 11 april 2014 11:36

I was almost throwing this one into the trash.

It was dry in months.

And look now!

 


I just had to stop and look a bit closer...


Nature shows us how to keep the Spirit!


Love to All.


Presentation


Embracing the NOW, Zebra-style.

Links

Ask Kasia

16 besvarade frågor

Latest Posts

Categories

Archive

Guest Book

Calendar

Ti On To Fr
  1 2 3
4
5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30
<<< April 2014 >>>

Tidigare år

Search

Statistics


Ovido - Quiz & Flashcards