Alla inlägg den 28 april 2014

Av Kasia - 28 april 2014 22:34

Did you manage to WAKE and USE your own power today?

If you are as exhausted as I am make sure you go and find your power charger anytime soon, It is most often rectangle and filled with feathers, or it used to before anyway and it is missing your in your bed :) 


Love and Rest to All.

 

Udalo Ci sie dzis obudzic w sobie i uzyc pokladow Twojej wlasnej energii?

Jesli jestes tak wykonczony(na) jak ja, pamietaj, ze juz czas ja podladowac, przygotowac na nastepny dzien. Ladowarka jest zwykle prostokatna i wypelniona pierzami i tesknie wola do Ciebie z lozka.


Serdecznosci i odpoczynek Wszystkim.

Av Kasia - 28 april 2014 21:00

Tlumaczenie postu/Translation of: http://zebrazone.bloggplatsen.se/2014/03/16/10605079-waste-the-waste-not-the-time/

 

Jak czesto sprawdzasz fejsbuka, lub czytasz blogi (!) korzystajac ze spokojnej chwili w toalecie? Ktos moze robi SUDOKU? Krzyzowki?

 

Moze zastanawiasz sie, jak kogos moze nurtowac takie pytanie?

Oto jak:

Podczas detoxu duzo sie pije: swieze soki, herbatki ziolowe, a ponadto ogromne ilosci wody (najlepiej troszke podgrzanej z odrobina soku z cytryny!)

Co zmusza do wizyt w WC conajmniej raz na godzine!!!

Przy dziesieciu takich wizytach dziennie mozna latwo zaobserwowac swoje, powiedzmy, roznego rodzaju tendencje.


Na scianie w naszej toalecie dla gosci delikwent widzi dziewiec ramek ze zdjeciami tuz przed swoim nosem. Wiem, ze jest ich dziewiec, bo sama je zrobilam i powiesilam. Mimo to, co robie, kiedy juz sie wygodnie "usadowie"???

 

Jednoczesnie krece rolka papieru, mimo, ze jeszcze nie przeszlam - za przeproszeniem - do akcji i LICZE te cholerne ramki, od prawej do lewej! Za kazdym razem! (obecnnie jestem w stanie sie zatrzymac zanim dotre do nr. 2!) [W chwili pisania tlumaczenia, jakies szesc tygodni pozniej nie licze juz zadnych ramek :)))]

 


Chce nadmienic, ze nie cierpie na nerwice natrectw.

Wiec dlaczego to robie [Robilam!!]? 

*

*

*

ZEBY CZYMS ZAJAC MYSLI.

Niestety, byl taki czas, kiedy balam sie tego, czemu musialabym stawic czola, gdyby moje mysli wreszcie ucichly.

Dzisiaj ucze sie znajdowac i sama stwarzac sobie okazje i miejsce do wyciszenia, wewnetrznego spoczynku, i odpoczynku.

Mam nadzieje, ze to odrobine intymne porownanie zainspiruje rowniez Was do szukania wlasnych chwil umyslowego wytchnienia.

Tyle jest przeciez prostych, codziennych zajec, ktore mozemy przeksztalcic w medytacje.


Serdecznosci.

Av Kasia - 28 april 2014 14:04

Zaczynam serie tlumaczen starych postow.

(Posty z przepisami z DETOXu maja najnizszy priorytet, dajcie znac, jesli komus sa potrzebne! :)

Pisze bez polskich znakow, bo nie mam odpowiedniej klawiatury.
Aktualne posty pisze dwujezycznie, najpierw po angielsku, ponizej po polsku.

Milej lektury!

Serdecznosci.

Av Kasia - 28 april 2014 13:49

I get requests from my Polish Friends to translate my old posts into Polish.

Don't be surprised when you see some RE-posts with STRANGE consonant combinations like SZCZRTGHTR, it will be Polish :)

All the NEW stuff is now posted in both English and Polish.


Love to All.

Av Kasia - 28 april 2014 13:01

Tlumaczenie postu/Translation of: http://zebrazone.bloggplatsen.se/2014/03/15/10603342-kasia-under-re-construction/

  

Juz raz probowalam blogowac, po szwedzku, ale nigdy nie upublicznilam tamtych postow. Sa tutaj nadal, po szwedzku, bo tak TEZ wygladalo zycie i nadal wyglada momentami. (Moze do tlumaczen tychze tez kiedys dojdziemy.)

 

Wlasnie rozpoczelam okres 21 dniowego detoksu, oczyszczania organizmu.*

Pomyslalam, ze troche z tego, przez co sama przechodze moze byc wartosciowe tez dla innych, wiec sie dziele. Nie ukrywam, ze mam nadzieje, ze to bedzie jakas przygoda.

... Oprocz tego, silna, palaca doslownie potrzeba wypowiedzenia sie, wypisania, nie dawala mi spokoju juz od dluzszego czasu.


Przez kilka ostatnich lat sterowalam moja lajba prosto na jakies ostre skaly i gdzies podskornie czulam, ze chyba jestem na niewlasciwej drodze. Ze jakas zmiana kierunku, a moze PRZEMIANA, bedzie konieczna, i to nagle, jesli mam wyjsc z tego calo. Albo chociaz ominac skale w bezpiecznej odleglosci.

Nie ominelam.

W pazdzierniku 2012, 18 miesiecy temu rozbilam sie z impetem o te skale. W zwykly, niedzielny poranek ocknelam sie po uszy w gownie zalamania nerwowego. Wypalenia, jak to powiedzial po kilku dniach moj lekarz.


Potrzebowalam gruntownej odbudowy, ale nie mialam pojecia jak to sie robi. Jak sie ZAJMUJE soba.

Tamten czas moge porownac do podrozowania po obcej, wyboistej drodze, na sflaczalych oponach, bez gps'u, W ta i spowrotem, wpadajac ciagle w te same dziury. Czasem nadal tak jest. Chociaz odnajduje powoli nowe sciezki, czasem sa przejezdne. Czasem nie... to naprawde bardzo dluga historia.


Jakkolwiek, poczulam niedawno, ze czas juz uporzadkowac ten balaga. Rowniez czysto fizjologicznie. Stad pomysl zrobienia programu CLEAN. ("Program, dzięki któremu twoje ciało odzyska naturalną zdolność do samouzdrawiania.")


Czytam, ucze sie, pozwalam sie prowadzic madrym wskazowkom, coraz wiecej ucze sie o sobie.

Towarzysza calemu temu procesowi niebywale emocje.

To jak nauka rzemiosla, np. rzezbienia w... drewnie ;) Najpierw widzisz tylko sterte wior i czujesz bol w miesniach, odciski... to meczace i juz chcesz zrezygnowac, az nagle, zaczynasz zauwazac zarys ludzkiej sylwetki.

Moze nawet dzielo sztuki...


[Tlumaczenie tego - pierwszego, "publicznego" postu bylo dla mnie bardzo emocjonalne. Jakbym przezywala wszystko od nowa. Nie tylko sama droge przez wypalenie, ale tez to zbieranie sie na odwage, zeby o tym GLOSNO napisac. W ojczystym jezyku. W nim kazde slowo WAZY duzo wiecej niz jakies uczesane zwroty po zagranicznemu.
Doszlam w koncu, po 35 latach zycia, do wniosku, ze jesli komunikacja nie jest Z SERCA, to szkoda na nia czasu, zycia. Dlatego pisze same... Serdecznosci.]

*Ksiazka CLEAN jest dostepna w polskim tlumaczeniu http://merlin.pl/Clean-Przelomowy-program-dzieki-ktoremu-twoje-cialo-odzyska-naturalna-zdolnosc-do_Alejand/browse/product/1%2c913432.html


Av Kasia - 28 april 2014 07:58

Maybe it never happened to you, this light (or very strong) feeling of anxiety when the new week kicks in, this not really explicable worry surrounding your brain like a fog, not letting you think clearly, this heavy stone in your stomach preventing those full, lifesaving breaths.


For me it was, and still sometimes is, a spice of every mornig. Sometimes there can be a reason, sometimes it feels as if the SYSTEM goes on its own and the cortisol levels to go up to the skies and turn on the fight or flight responses, ALL BY ITSELF.

But it is actually not true. Our body got used to this KICK in the morning. It can help us get going, but too much can start an avalanche of thoughts which come one after another and give us STRESS and this beautiful (NOT!!) feeling of anxiety.


When you feel that it kicks in, and it is almost always mostly physiological - at least for me, you start breathing quicker, maybe your hands shake or sweat...

Then STOP. Seriously God damn it! STOP! Whatever you are doing. Stand up straight and proud, put your hand on your stomach or chest. Take one deep breath and ask yourself: WHAT AM I DOING? Is it how I want my day, my week to start? Is there really a reason for this? If yes, I WILL FIGURE IT OUT during the day, not NOW. If not, why waste my day and my energy on something I can CONTROL, as long as I know what it is. And it is ONLY me and my body's hormones. And funny thing, they DO what my thoughts ask them to do. So tell them, that if it is IN YOUR POWER, you will fix it during the day, the week, whenever. But if it is NOT, it is meaningless to WASTE your time. Go on! Tie your shoes and start this beautiful new week with GRATITUDE, that you still have time on this Planet.


Love to All.

    

***

(Wersja polska)

Moze Wam sie to nie zdaza, zaczynac nowy tydzien z lekkim poddenerwowaniem, z jakas nie do konca zrozumiala obawa, ktora osnuwa mozg lekka mgielka, ktora nie pozwala jasno myslec, ktora kladzie sie ciezarem gdzies na rzoladku i nie pozwala na pelen oddech?

 

Dla mnie to byl, i czasami nadal jest, moj chleb powszedni. Czasem jest jakis powod, a czasem mam wrazenie, ze moj SYSTEM sam kontroluje poziom kortisolu, hormonu stresu, i bez mojej swiadomoej decyzji przygotowuje mnie do ucieczki.

Ale to nie prawda. Nasz organizm sie juz nauczyl, ze ten lekki kopniak rano pobudza nas do dzialania, ale zbyt wiele togo "dobra" moze spuscic nam na glowe lawine mysli i reakcji, ktore jedna po drugiej zafunduja nam reakcje stresowa i to, nie takie znowu piekne, uczucie leku. Przed czyms niezdefiniowanym.

 

Kiedy nadchodzi, jest to reakcja niemal zupelnie-przynajmniej dla mnie, fizjologiczna, zaczynam szybciej oddychac, moze mi sie lekko trzesa rece, poce sie...

Jesli to kiedys rozpoznasz, ZATRZYMAJ SIE, na milosc Boska, poprostu sie ZATRZYMAJ. Stan prosto, dumnie, odwaznie, poloz reke na brzuchu, moze na piersi. Wez gleboki oddech i zapytaj samego siebie: CO JA ROBIE? Czy tak ma sie zaczac ten nowy dzien, nowy tydzien? Czy mam faktyczne powody do poddenerwowania? Jesli tak, WEZME SIE ZA NIE w ciagu dnia, nie TERAZ. Jesli nie, dlaczego mam tracic czas i energie na cos, co moge przeciez KONTROLOWAC, skoro wiem, skad pochodzi. A to sa TYLKO moje hormony. I - smieszna sprawa - one tancza tak, jak moje wlasne mysli im zagraja. Wiec powiedz sobie glosno i wyraznie, jesli to jest W MOJEJ MOCY, to ja to zalatwie, dzis, w tym tygodniu, jak przyjdzie czas. Ale jesli to jest POZA moja strefa dzalania, to TRACE wlasnie czas i sily.

Daj spokoj czlowieku! Zawiaz wreszcie buty i wyjdz na przeciw temu pieknemu, nowemu tygodniowi z wdziecznoscia, ze nadal tu jestes i mozesz dzialac.


Serdecznosci.

 

Presentation


Embracing the NOW, Zebra-style.

Links

Ask Kasia

16 besvarade frågor

Latest Posts

Categories

Archive

Guest Book

Calendar

Ti On To Fr
  1 2 3
4
5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30
<<< April 2014 >>>

Tidigare år

Search

Statistics


Skapa flashcards