Alla inlägg den 1 september 2014

Av Kasia - 1 september 2014 07:00

czyli MOJ KRAJ IDEALNY (Projekt Wrzesniowy Klubu Polki na Obczyznie)

(översättning till Svenska är på väg!)

 

Nienawidze sie pakowac! Nawet na krotki weekend na wsi zabieram zwykle i jakas powiesc, cos bardziej naukowego i stos gazet z roznych dziedzin. Chetnie w roznych jezykach! Do tego szydelko, puzzle i 3 rozne lakiery do paznokci. Zwyczajnie nie umiem sobie wyobrazic na co bede miala ochote za dzien czy za dwa.

Kiedy 12 lat temu pakowalam sie na nowe zycie w zupelnie obcym kraju bylo nawet jeszcze troszke trudniej! Dlatego wzielam wszystko co mialam!

Oprocz rodziny i przezartej przez robaki komody z Warszawskiego Kola.

 

To, czego nie udalo mi sie zapakowac z Polski do niebieskich, szeleszczacych ikeowskich toreb i wcisnac do bagaznika samochodu osobowego marki passat, a bez czego nie moze byc mowy o raju na ziemi, to:


BOCIANY!

Stworzenia o wielkiej gracji i elegancji a jednoczesnie zupelnie lekcewazace wszystko i wszystkich. No, moze wszystko oprocz szerokoustych zab!

 
Bardzo mi ich brakuje w Szwecji. Czerwonych dziobow, silnych, rozpietych w powietrzu skrzydel, kiedy koluja nad polami, i wieczornego klekotu w gniazdach. Sa dla mnie symbolem nieskazonego srodowiska naturalnego i harmonii w naturze.

 

 

TARGOWISKA PYSZNOSCI

Sybolizuja wlasciwie to samo, co bociany, tylko w bardziej jadalnej formie. Do tej pory odwiedzajac dom rodzinny pora letnia staram sie choc raz wybrac na targ swiezych warzyw i owocow. Taka troche pornografia kulinarna. Mozna dotknac kazdego kartofelka, zanim trafi na wage, sprawdzic jedrnosc pomidorkow i podgryzac bezkarnie sliwki wegierki w poszukiwaniu robakow. Nikt nie grozi od razu zawiadamianiem policji, jak to bywa w szwedzkich sklepach. Poza tym warzywa maja SMAK! Taki, jaki pamietam z dziecinstwa. Bardzo rzadkie  targi ekologicznej, lokalnej zywnosci w okolicach Sztokholmu to skala MINI, a cena, oczywisice - MAXI. No i smak nie ten.

 

Tesknie za lubiankami pelnymi soczystych truskawek, nareczami kwiatow i tak dobrze mi znanym widokiem spracowanych, pomarszczonych przybrudzonych dloni czestujacych tu czeresnia, tu agrestem a czasem grubym plastrem ogorka!

 

OGORKI MALOSOLNE

Smak lata i rodzinnego domu. Mimo najdokladniejszych instrukcji od Mamy nigdy nie udalo mi sie uzyskac tego smaku tutaj. A probowalam, przysiegam! Polowalam na liscie wisni i czarnej porzeczki, chrzan i ogroki gruntowe, na ktore sezon w Szwecji jest bardzo krotki! Nie wyszlo!

A kazdy glupi wie, ze bez malosolnych to nie raj!

To TRAGEDIA po prostu!

 

I tak oto plynnie przechodze do kolejnego punktu niezbednego w moim kraju idealnym:

POLSKI TEATR

Nasza polska, wypielegnowana w trudnych czasach wrazliwosc. Miejsce kultury w zyciu znekanego codzinnoscia, a spragnionego wyzszych doznan czlowieka. Zabawa slowem, zonglerka emocjami. Dawny kanon piekna w opozycji do dzisiejszej drobno posiekanej i na wpol strawionej tzw. rozrywki. Czuje sie na szwedzkiej ziemi bardzo zubozala. W Sztokholmie pokazuja czasem polskie komedie. Nierzadko w swietnej obsadzie. Za to jestem bardzo wdzieczna. Ale tesknie za teatrem klasycznym i zabieram go do swojego raju na ziemi.

 

ULICA FOKSAL  w Warszawie

Sprawa raczej przegrana, bo nie wiem, jak to wytlumaczyc! Powinnam wlasciwie oddac to ostatnie miejsce buleczkom drozdzowym z serem i oszczedzic sobie klopotu, ale zbyt powaznie podchodze do tego mojego prywatnego raju na ziemi…

 

(Fot. www.bezmapy.pl)


Ulica niedluga, moze nawet niepozorna dla tego, kto pod nogi rezolutnie patrzy. Dla mnie mistyczna prawie i wydeptana setki razy.

 
(Fot. starsza.flog.pl)

W czasie moich studiow na koncu ulicy Foksal funkcjonowalo nadal Kino Foksal. Pokazywali niszowe, niehollywoodzkie filmy a miedzy seansami wietrzyli sale kinowa otwierajac rozklekotane okna.

Zdaje sie, ze wlasnie na tej ulicy wystraszony, dziki podlotek zamienil sie w wyobcowanego, niedopasowanego obywatela. Widze to w jasnych barwach i dlatego ulica Foksal ide do mojego idealnego kraju!

 

Polmetek! Czas zmienic perspektywe! Czasem, jak mnie meczy Szwecja dodaje sobie otuchy mowiac, ze to w koncu nadal to samo morze (Baltyckie!) tylko brzeg inny…

To przeciez tak blisko, a w rzeczywistosci tak daleko!

Wiele rzeczy, cale spoleczenstwo wlasciwie funkcjonuje zupelnie inaczej!

Oto, w czym Szwecja jest dla mnie krajem idealnym:

 

Uwaga, bo gryze! Czyli dajcie mi wszyscy swiety spokoj!

Szwedzi nie spoufalaja sie z obcymi. Nie zaczepiaja sie na wzajem w autobusie, nie patrza na siebie, nie zaprzataja sobie glowy tym, jak ktos inny wyglada, nie oceniaja. Chodzac po ulicach Szokholmu dopiero poczulam, ze moge gleboko i spokojnie oddychac.

 

W metrze czy na salach wykladowych wszyscy siadaja jak najdalej od siebie. Ale gdy w jakis magiczny sposob uda sie nawiazac kontakt z druga osoba to zwykle okazuje sie, ze ona ani nie gryzie ani nie pluje i chetnie pojdzie na kawe. To lubie!

 

Zycie zaczyna sie po 70-siatce!

Z naszych polskich realiow pamietam, ze ludziom starszym nie starcza na leki, ze sa zdani na laske i nielaske swoich bliskich, sa slabi, schorowani i czekaja na spokojna, bezbolesna smierc, ktora zabierze ich z tego padolu lez. Tutaj widze siwe, wysportowane starsze panie, w zywych kolorach, na wspolnych spacerach z psami.

 

Zycie zdaje sie zaczyna kwitnac na emeryturze. Sa wyjazdy, wycieczki, domki w Hiszpanii, na Malcie czy w Thailandii. Marze o tym, zeby polskiego emeryta bylo stac na godziwe zycie. Zeby mial SILE na to, zeby cieszyc sie zyciem i zdrowiem na jesieni swojego zycia. Zeby dawal sobie prawo do tego, aby delektowac sie kazda chwila, ktora zostala i gwizdal koncertowo na to, co mysla o nim sasiedzi z klatki!

 

“Det finns inget dåligt väder, bara dåliga kläder.” Nie ma zlej pogody, tylko zle ubrania!

Z powodu twardszych warunkow atmosferycznych, dluzszej zimy, wiekszej wilgoci i bliskosci wody skandynawowie byli smuszeni do wymyslenia sposobu na to, zeby moc przebywac na swiezym powietrzu bez ciaglej nieodpartej checi strzelenia sobie, za przeproszeniem, w leb.

Jako mama pieciolatka, ktory chodzi do przedszkolnej grupy, ktora CALY CZAS JEST NA DWORZE (utedagis) przetrenowalam juz wszystkie mozliwe sposoby ochrony przed mrozem i wilgocia. Wyciagalam niejednokrotnie moje dziecko siedzace okrakiem w blotnistej kaluzy taplajace rece po lokcie w blocie, ktore po zdrapaniu wierzchniej warstwy blota bylo suchutkie i cieplutkie. Jedyne, co powstrzymywalo mnie przed spaleniem stosu brudow byla ich… cena, poniewaz specjalistyczna odziez nie jest tu tania.

 

Ale zyczylabym kazdemu dzieciakowi, zeby mogl sie wytaplac, wyturlac i wytarzac w blocie! Jesli lubi. Tak w kazdym razie bawia sie dzieci w moim kraju idealnym! Nie chowaja sie w czterech scianach tylko dlatego, ze troche wieje albo kropi deszcz.

 

Chodzenie po wodzie.

W moim raju nie moze rowniez zabraknac chodzenia po wodzie! Zamarznietej rzecz jasna! Moze sie to wydawac mniej spektakularne ale zapewniam, ze spacery po powierzchni jeziora ktore liczy 1140 km2 przy sredniej glebokosci 13 m robi wrazenie.

   

Na mnie robi! Wyobrazenie sobie pokrywy lodowej o grubosci 40 cm zapiera dech w piersi. Jeszcze bardziej zapiera dech chodzenie po niespelna 20 cm lodu. Z dwoma kolcami powieszonymi na szyi, ktore maja w chwili wypadku pomoc wydostac sie na powierzchnie. Zanim zaniknie czucie w nogach…

Dreszcz emocji przeszywa mnie za kazdym razem ale z fascynacja slucham jekow lodu, ktory caly czas pracuje, przemieszcza sie nieznacznie, peka, trzaska, huczy. Jakby wyganial, a jedoczesnie zapraszal, ludzil, czarowal. Na tafli jeziora jestes wlasciwie bezbronny. Najlepiej isc w grupie ale w odstepach, rozkladac ciezar i sluchac. Mruzyc oczy przed sloncem i czekac na zasluzony kubek goracego kakao. No raj po prostu!

 

Återvinning, czyli recykling i stacje segregowania odpadow to wazna czesc mojego raju.

Nie chce chodzac z dziecmi po moim rajskim lesie patrzec na stare lodowki czy odpady budowlane. Nie chce potykac sie o akumulatory samochodowe i butelki. Widzialam takie obrazki w polskich lasach i wcale sie nie dziwie. Przeciez odpadow nie ma gdzie wywiezc. Z ulga slysze o specjalnych kolorowych workach, w ktorych segreguje sie w domu plastik, szklo czy metal a potem placi za wywoz. W Szwecji kazdy robi to sam, jesli kontenery i ich oproznianie nie sa wliczone w czynsz. I to dziala!

   

Stacje segregowania opuszczam zawsze z poczuciem dobrze spelnionego obywatelskiego obowiazku i z zalem! Poniewaz na maszyny, jakich sie tam uzywa moglabym patrzec bez konca!

 

Podsumowujac, tak juz jestesmy skonstruowani, ze trawa jest dla nas zawsze zielensza na cudzym trawniku. Najbardzej tesknimy za tym, czego nie mozemy miec lub w danej chwili jest dla nas nieosiagalne.

My emigranci zyjemy czesto karmiac sie wyidealizowanymi wspomnieniami, ktore po latach nieobecnosci w kraju nie maja nic wspolnego z rzeczywistoscia. Polska dzis nie jest ta Polska, ktora opuszczalam 12 lat temu...

Z drugiej strony, jakie to ma znaczenie, jesli moje wspomnienia pomagaja mi przetrwac trudny czas rozlaki?

 

Wszedzie mozna miec dobre zycie. Sensowne. Bogate w doswiadczenia.

To, co niesiemy w sobie, ZE soba, do tego swojego raju na ziemi, i to, kim sie otaczamy ma i tak najwieksze znaczenie.

 

 

Dziekuje tym, ktorzy wytrwali do konca!

<3

Kasia

Presentation


Embracing the NOW, Zebra-style.

Links

Ask Kasia

16 besvarade frågor

Latest Posts

Categories

Archive

Guest Book

Calendar

Ti On To Fr
1 2 3 4 5 6 7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17 18
19
20
21
22 23 24
25
26 27
28
29 30
<<< September 2014 >>>

Tidigare år

Search

Statistics


Skapa flashcards