Wracam do miejsc, które zrobiły na mnie wrażenie.
Tak, bobry robią na mnie wrażenie.
Robi na mnie wrażenie piętnastometrowe, grube, zdrowe drzewo zwalone bezwładnie na brzegu jeziora.
Jag var tvungen att återvände till detta ställe.
För jag är så imponerad av bävrar.
Jag är imponerad av ett femtonmetershögt, tjockt, friskt träd fällt (säger man så???) vid strandkanten av en varelse som inte är mer än 75 cm lång.
Odwiedziliśmy Półwysep Bobrów z Synkiem już drugi raz.
Imponują mi niezaprzeczalnie.
Swoją wytrwałościa, determinacją, precyzją i odwagą.
Tym, że nie chodzą wokół drzewa trzy miesiące i nie zastanawiają się, czy rzeczywiście ugryźć, czy aby nie jest za duże, czy aby wyzwanie ich nie przerośnie, a czy na pewno wyląduje tam, gdzie ja chcę, czy dam radę, czy nie jestem jeszcze za słaba? Czy nie znajdę się w punkcie wyjścia, jak się już wgryzę, a może mi się właściwie to drzewo wcale nie podoba i co będzie, jak mi sie znudzi? A czy ono na pewno odzwierciedla moja osobowość? Czy będzie mi pasować do szafek w kuchni, i co powie Wieśka, jak zobaczy? Pewnie pozazdrości, zdzira! Nienawidzę tej Wieśki!
Czasem bym wolała być bobrem niż człowiekiem...
Vi gick till Bäverön för andra gången för jag var tvungen att titta en gång till. Supa in bilden av bävrarnas ihärdighet, envishet, precision och mod.
Tänk att de går inte runt ett träd i tremånaderstid och funderar om det är rätt, om de ska börja eller icke, det kanske är för stort, och de kanske inte klarar det ändå, och man är inte säker om trädet faller där det ska iaf. Och jag kanske inte orkar ändå. Jag kanske hamnar på ruta ett om jag tar ut mig för mycket, och jag kanske inte ens gillar detta träd och jag blir nog uttråkad i längden. Och jag undrar om den verkligen passar mig och om den säger liksom rätt saker om mig? Och tror du att den kommer passa till köksluckorna? Tusan vad Elsa kommer vara avundsjuk, rätt åt kossan! Gu´va hon är jobbig den där Elsa!
Ibland skulle jag hellre vara en bäver än en människa.
Love and peace within!
Małgonia
12 januari 2015 22:12
Byc bobrem miast człowiekiem :) no dobrze powiedziane :) Jak pisałam poprzedni komentarz to pokazywało jakis błąd i dzis dopiero widze, ze sie opublikował , o technika ;)
Jestem obecni wszystkim tylko nie zdecydowanym , pewnym bobrem... I czuje jak stoję w miejscu, niecierpliwa, pełna i watpliwosci i jakiegos rodzaju pewnosci jednoczesnie. Mawiaja,ze niekiedy trzeba usiąść i poczekać az sie objawi, a co kiedy sie objawia a ja wciaz niepewna, czy pewnosc przychodzi czy jednak ryzyko ?
Mam nadzieje,ze Nowy Rok przynosi miekki spokoj ? Sciskam !
Kasia
15 januari 2015 16:16
Witaj Goniu, Nowy Rok nie oszczędza. A może ja siebie nie oszczędzam w Nowym Roku? Muszę się nad tym zastanowić :)
Owszem, dostałam już poprzednio od Ciebie komentarz, za który bardzo dziękuję.
A co do pytania o pewność i ryzyko?
Jestem patologicznym tchórzem, który czasem nawet nie umie wybrać składników na pizzy.
Ale mówią, że czasem trzeba poczekać, przeczekać... cierpliwie.
Może wystarczy, aby objawiło się tylko jedno z dwóch? Odwaga ALBO pewność? Za to bardzo silne!
Powodzenia :)
Maryla
13 januari 2015 22:02
Ja tez mam moje ulubione miejsca. Aleja w Katrineholm, Bubel Granna nad Bugiem, Kalabria, Motta na Sycylii i moja ukochana Warmia. W te miejsca uciekam myślami dosyć często żeby znaleźć ukojenie duszy i spokój wewnętrzny. Cudne krajobrazy, pełne słońca, niesamowitych kolorów nieba, rożne odcienie zieleni,zapach ziemi po wiosennym deszczu. Dają mi poczucie bezpieczeństwa i obietnice czegoś lepszego. To chyba moje miejsca na tej Ziemi.
Kasia
15 januari 2015 16:05
Niesamowite, że do tych miejsc DA SIĘ przenieść myślami, wyobrazić sobie na nowo ich wygląd, kolory, zapachy.
I w ten sposób czerpać z nich siłę.
Swoją drogą SIŁA naszego umysłu jest powalająca.
Uściski z nagrzanego, miękkiego fotela, który jeszcze przez pięć minut będzie moim aktualnym miejscem na Ziemi :)
Mango
23 januari 2015 08:03
Dzieki za przypomnlenie o sile natury. Poza tym zaglebiam sie w material zebrany w jednej ksiazce E . Tolle. Mozna odczuc, ze Swiat sie otwiera na nowo dla tego kto sie nad tym zastanowi. Z drugiej strony odczuwac mozna jakis opor aby te wszystkie wartosciowania a i z tym poniekad rozne ambicje i rozne musze odlozyc na polke, bo przeciez tak jest sie wychowanym , aby dozyc do celu, przez rozne przeszkody, aby dorownac albo przegonic innych , a tu zycie w lesie, przyroda tetni i zyje we wlasnym tempie i harmonii. Pozwolic sobie tylko wsluchac sie w te nature i jest sie zespojonym z nia i wolnym, przynajmniej na chwile!
Bardzo wartosciowe sa Twoje strony , :).
Kasia
27 januari 2015 11:02
Porzucenie ambicji jest trudne, niemożliwe??? a może nawet wydawać się idiotyczne jeśli jest się wbitym w przekonanie, że tylko to, co osiągamy daje nam samym wartość.
Chęć robienia rzeczy wielkich da takie same efekty jak ambicja, tylko, że nie będzie karmić EGO, a dążyć do jakiegoś większego dobra, jakiejś zmiany na świecie.
Bycie lepszym od innych zakłada porównywanie się z innymi, a z tego nigdy nie wychodzi nic dobrego. (TRZY PRZECZENIA! wow) Lepiej być lepszym od siebie samego z dnia poprzedniego. Wtedy będziemy się do siebie nawzajem zbliżać a nie oddalać.
Tak myślę.
Dziękuję, ściskam i pozdrawiam :)