Direktlänk till inlägg 13 april 2015

To, co zostało z weekendu...

Av Kasia - 13 april 2015 15:49

Nie wiem, jak to się stało, że w weekend nie powstał żaden tekst.

Powodem może być ciagnące się od świąt porządne przeziębienie, które uziemiło mnie w łóżku na więcej dni niż to przyzwoite.

Kiedy tylko odzyskałam siły (jak mi się wydawało!) znaleźliśmy się w letniaku.

Było pieczenie pizzy. Z pomocą na szczęście, więc przeżyłam.

Uniesienia w rejonach podniebienia potrafią wiele wynagrodzić.

A Dziecko lat 6 potrafi wyrobić ciasto drożdzowe lepiej niż niejeden robot kuchenny. I jest bez prądu.

 

Zupełnie bezwiednie (kłamię!) znalazłam się w sklepie ogrodniczym.

Wreszcie udało mi się (z wielką pomocą barów brodatego Vikinga, czyt. Męża!) doprowadzić do końca projekt przekształcania wielkiej, nieporęcznej sterty złomu w coś potencjalnie pięknego:

 

Odkąd uznałam,  że na projekt przekształcania mego oblicza w coś potencjalnie pięknego jest już za późno, próbuję usilnie wywołać przynajmniej efekt podniesionych brwi.

Myślę, że sobotni nabytek, który prezentuję poniżej bezwzględnie mi w tym pomoże. Wełna, ręczna robota, całe 20 koron na pchlim targu:

 

I na koniec, najmilsze wspomnienie całego weekendu, które będę przywoławać w myślach cały tydzień:

Ciepło słońca, tego na niebie, i mój najmilszy Promyk Słońca zaabsorbowany naturą, piaskiem, wodą, własną wyobraźnią.

 


Mam nadzieję, że i Wy mieliście ciekawy weekend :)


Love and peace within!   

 
 
Ingen bild

Maryla

13 april 2015 19:24

Jag wypowiedziałam wojnę mleczom w ogródku. Lubię wszystko co żywe i zielone ale mlecze nie dają sie lubić. Rozmnażają sie w błyskawicznym tempie, zagłuszają bez pardonu wszystko co wejdzie im w drogę. Nie wiem czy wygram, po 3-godzinnym poruszaniu sie na kolanach ledwo wyprostowalam kręgosłup. Cdn. ☀️☀️

Kasia

14 april 2015 08:59

Z mleczy można piękne wianki pleść. Może są takie expansywne, bo czują się zagrożone. Jak byś do nich mówiła "a rośnijcie sobie" to by wyluzowały?
Albo jakby Russin nauczyć jeść mlecze, to by Ci pomogła chodząc do ogrodu na sałatkę ;)
Oj, chyba jeszcze się nie dobudziłam. Bez kawy się dziś nie obędzie ;)

 
Ingen bild

Mango

14 april 2015 11:16

Tyle sily, kreatywnosci i pracowitosci wykazalas w tych dniach, ze wielu byloby dumnych gdyby tak przepracowali dni wolne. Jestem pelna podziwu dla talentow, checi i pracowitosci najmlodszego! Bez pracy nie ma kolaczy jak mowia, ale wzor idzie od gory. Gratuluje ! Juz widze ten pieknie kwitnacy talerz botaniczny, zdobiacy moze wjazd w drozke lesna. Lody puscily, tafla jeziora blyszczaca w promieniach slonca, wiatru troche , moze jeszcze chwilami chlodno ale przyroda, a z nia my istoty ludzkie, budza sie na nowo do zycia. Wykorzystac kazdy taki piekny moment to madrosc zyciowa , to chec byca razem z natura, to najlepsze zrodlo energii, odnowy. Z kazda wizyta tam silniejsza, bardziej wypoczeta, wewnetrznie spelniona. To jest to o czym wielu marzy aby miec jakies miejsce swoja odskocznie od codziennego trybu. Miec ten przywilej i dzielic to z kims bliskim, to chyba prawdziwe szczescie !
PS- wiem jaki bedzie moj plan na weekend. Serdecznie posdrawiam :)

Kasia

17 april 2015 14:23

Inspiracja to mój ukryty plan :)
Muszę powiedzieć, że ten pracowity i miły weekend przypłaciłam nawrotem choroby. Tym razem będzie głownie książka, kocyk i herbatka przy kominku.
Jestem ciekawa, czy rośliny przetrzymały wichury, gradobicia i ulewy tego tygodnia. A donica (talerz botaniczny!!!:)))) stoi przy wjeździe na naszą posesję.
Dobrej pogody (tej na zewnątrz i tej w duchu!) i miłego weekendu :)

 
Ingen bild

Maryla

14 april 2015 14:19

Kasiu, mozna plesc wianki i wiazac w bukiety i pozwolic im byc. Ale inne rosliny? Dobrze byloby miec kroliki :)


Kasia

17 april 2015 14:17

U mnie na wsi biega ich cała masa i ogryza nam jabłonki. Załatw klatkę i przyjeżdzaj! :)

 
Ingen bild

Anna German

14 april 2015 21:43

Przyjacielu,
Nie mogę się na Ciebie napatrzyć w tej Kapelutko-Uszatce! Po prostu cudo!

Kasia

17 april 2015 14:15

Hihi!
Wreszcie Ty!
Dzięki!
Wiesz, wczoraj rzucałam rzeczami... (nietłukącymi się! ;))))), co za ulga!
A czapusia wymiata, tylko chyba te diabelskie rogi odpruję. Co sądzisz?
:-*

Från
    Kom ihåg mig
URL

Säkerhetskod
   Spamskydd  

Kommentar

Av Kasia - 7 juli 2016 16:09


Widzę, że ciągle jeszcze jest sporo osób, które zaglądają tutaj :) Bardzo mi miło <3   Przypominam jednak, że nowe wpisy pojawiają się od ponad miesiąca pod innym adresem: www.blog.zebrazone....

Av Kasia - 3 juni 2016 17:54

Dzisiejszy wpis z nowej platformy bloga ZebraZone: www.blog.zebrazone.seDla tych, którzy jeszcze nie przyzwyczaili się do nowego adresu :)Bardzo ciężko pracowałam przez ostatnie tygodnie. Za ciężko.Tak ciężko, ...

Av Kasia - 1 juni 2016 12:00


Drodzy Kochani! Czas ruszać dalej. Czas wyjść poza granice strefy komfortu.   ZebraZone trzyma mnie w pionie. W głębi mojego najmiętszego serca wiem, że jest nas więcej, tych, którym utrzymywanie pion...

Av Kasia - 31 maj 2016 22:06

To mój przedostatni tekst na tej stronie.   Czterysta dziewięćdziesiąty czwarty. Ponad dwa lata karmienia tego wyrostka własną krwią, siłą. Wiarą. Że coś z niego wyrośnie. Że p...

Av Kasia - 26 maj 2016 08:55

Za chwilę wychodzę do pracy. W deszcz. To nic. To mi nie przeszkadza. Tylko brak czasu trochę naciska a tu ważny temat do poruszenia!   Czuję się w obowiązku ostrzec Państwa przed niebezpieczeństwem ...

Presentation


Embracing the NOW, Zebra-style.

Links

Ask Kasia

16 besvarade frĺgor

Latest Posts

Categories

Archive

Guest Book

Calendar

Ti On To Fr
    1
2
3
4
5
6
7 8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
<<< April 2015 >>>

Tidigare år

Search

Statistics


Skapa flashcards