Alla inlägg under januari 2016
W miniony weekend usłyszałam wiele mądrych słów. Wiele pracowałam. Razem z innymi, często obcymi ludźmi.
Niebywałe, jakie tematy mogą się wywiązać przy obieraniu ziemniaków i mieszaniu przypraw.
To, co wyjątkowo mocno przylepiło mi się do pamięci, to słowa zasłyszane podczas jednej z medytacji:
***
Dla czystego umysłu cały świat jest czysty...
Cóż... Trudno się z tym niezgodzić. Wg tej zasady nie posądzamy innych o rzeczy, których sami byśmy nie zrobili...
I odwrotnie!
Dlatego warto przyjrzeć się temu, co myślimy o innych.
To, czy dajemy sobie pomóc podobno też mówi wiele o tym, jak czyste są nasze intencje, gdy pomoc ofiarujemy innym.
Z tymi oto myślami zostawiam Cię, Drogi Czytelniku, ofiarując kilka zdjęć, które udało mi się zrobić w tych krótkich chwilach w ubiegły weekend, kiedy miałam czyste ręcę :)
Na drzwiach do mojego pokoju...
Zupa porowa...
Seler naciowy do tarty z jarmużu...
Do następnego razu!
Love and peace within!
Wyjeżdżam jutro (czwartek).
Mimo, że czuję się lekko (bardzo!) osłabiona fizycznie i lekko "nadszarpnięta" emocjonalnie po ostatnich wydarzeniach, to strasznie się cieszę.
Wczoraj dotarło do mnie jakoś tak mimochodem: po raz kolejny mam szansę robić NA RAZ dwie rzeczy, które tyle mi dają!
Medytować i gotować!
Karmić 22 osoby przez cztery dni wegetariańskimi daniami przyprawionymi szczodrością, dobrą wolą i cóż, miłością... i 4 razy dziennie siedać do medytacji...
Jestem strasznie za to wdzięczna. Cieszę się jak norka (jakby to powiedziała pewna Ania!).
Wdzięczna też jestem tym, którzy się odezwali w zeszłym tygodniu ze słowami otuchy w trudnej dla mnie chwili.
Przeżyłam.
Żyję!
Na pewno jeszcze o tej lekcji napiszę...
Wracam po weekendzie!
Ciekawa jednak jestem czy i jak Państwu wypaliły postanowienia noworoczne?
(O tym też będzie niebawem!)
Love and peace within! *
Podono NIE to słowo jakie rodzice najczęsciej mówią swoim dzieciom...
I tak już później idzie dalej. Od dziecka się uczymy mówić: O nie! O nie! O nie!
O nie! Jak ciemno, tego słońca to jak na lekarstwo!
O nie! Słońce wyszło, teraz cały kurz będzie widać!
O nie! Nikt do mnie nie dzwoni, nikt się nie zainteresuje.
O nie! Chwili spokoju nie ma. Przecież się nie rozerwę.
O nie, co to za dzieci, nic nie pomogą!
Oj, nie, nie! Jak ty to robisz, tylko przeszkadzasz!
O nie, nie ma śniegu. Bez śniegu co to będą za święta!
O nie, śnieg spadł! Jak tu teraz jeździć!
Czasem tak siedzę i myślę: Jak my ludzie wszystko komplikujemy....
Zamiast poczuć się częścią tego, co się wokół nas dzieje.
Okazać trochę pokory i wdzięczności.
I zwyczajnie BYĆ w tym, co JEST.
Mówiłam, że w tym roku będzie bardziej boso.
Pisanie miało być nie tylko BEZ WOALKI ale i BEZ BUTÓW! Miało być fajnie.
Aż tu życie, po raz kolejny, no cóż, trzepie mnie po dupie.
Jestem nie tylko bez butów ale i rozczochrana i zupełnie nieadekwatna. I z przysłowiową ręką w nocniku.
Chociaż to nie ja nawaliłam. Tylko ktoś inny.
Chodzę więc teraz (w podwójnych skarpetach, a nie boso!) i kombinuję, jak tu:
Po pierwsze nie zwariować.
A po drugie nie popaść w samoudręczanie, bo dałam się tak wmanewrować.
Jestem w kropce. Źródełko jest zatkane.
Aż do odwołania.
/K
Mĺ | Ti | On | To | Fr | Lö | Sö | |||
1 |
2 | 3 |
|||||||
4 | 5 |
6 | 7 |
8 |
9 |
10 |
|||
11 |
12 | 13 |
14 | 15 |
16 |
17 | |||
18 |
19 |
20 | 21 |
22 | 23 |
24 | |||
25 |
26 | 27 |
28 | 29 |
30 | 31 |
|||
|