Alla inlägg under maj 2016
Oj zazdroszczę Wam tej polskiej majówy!
Zaraz też będę wolna!
W Szwecji Wniebowstąpienie Pańskie jest obchodzone w czwartek i jest - suprise, suprise - dniem wolnym od pracy. Potem się wciśnie wolny piąteczek i ludzie szaleją.
W sklepach kolejki, gigantyczne wózki wypełnione po brzegi delikatesami. A w bagażnikach dzwonią wesoło jedna o drugą butle z monopolowego.
Wymarzniętych po długiej zimie i wrednie chłodnej wiośnie ludzi wysysa z domów ciągota za smrodem grilla.
Dziś 10 stopni już z rana. Tylko patrzeć jak na ulicę wyjdą szorty i sandałki.
Ale nie o tym miało być.
Nie wiem, ilu z Was zaglądało ostanio do Konstytucji.
Ja to zrobiłam dziś rano.
Dobrnęłam do Art. 30, który najbardziej mi się spodobał i który łezkę wycisnął z oka nieśmiałą.
Ale o tym zaraz.
Bo najpierw się uśmiałam z zażenowania:
Art. 3
Rzeczpospolita Polska jest państwem jednolitym.
Potem zgrzytnęłam zębami:
Art. 25
1. Kościoły i inne związki wyznaniowe sa równouprawnione.
2. Władzen pubiczne RP zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.
I wreszcie coś z sensem:
Art. 30
Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela.
Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka...
Podoba mi się!
Co to znaczy?
Może to, że nie ma znaczenia, czy masz najpiękniejszy ogródek w sąsiedztwie. Czy masz świetną pracę, czy Cię stać na wakacje za granicą przynajmniej raz w roku.
Może nie ma znaczenia, czy mamusi smakuje Twój obiadek a ojciec akceptuje Twojego partnera?
Może nie ma znaczenia, czy dziś pachniesz na leżaku, z wypolerowanymi paznokciami, czy może jeszcze nie podniosłeś/podniosłaś się z wymietoszonej dwutygodniowej pościeli. A może jesteś w pracy, bo szef tyran chce zarabiać pieniążki. A może wrzeszczysz na dzieci, które bez pomysłu na wolny dzień gapią się w ekrany o róznych formatach.
Twoja godność lub jej brak nie leży w żadnej z powyższych rzeczy.
Jest PRZYRODZONA i NIEZBYWALNA.
Dbaj o nią. Dbaj o siebie.
...i daj sobie spokój!
p.s. A na zakończenie dzisiejszy obrazek z Instagramu - > zebrazone_by_kasia
Często słysze od Polaków mieszkających w Szwecji, że Szwedzi to ludzie zamknięci, chłodni, obojętni.
To ja Wam jeszcze coś dzisiaj opowiem. Nawiązując do ognisk (zobacz wczorajszy post - klik), pierwszego maja, cudownej naszej wsi i tej tzw. szwedzkiej mentalności. Kilka takich perełek, które noszę w sercu.
Ostatniego kwietnia nocą Szwecja płonie ogniskami. To już wiadomo.
Mój pierwszy kontakt z tym właśnie piromańskim świętem miał miejsce z okien samolotu. Musiał być rok 2002. Jedna z moich pierwszych wizyt w Szwecji. Wieczorny lot. Ciemność i te rozświetlone punkty rozsiane wszędzie, jak okiem sięgnąć. Niezapomniane wrażenie. Jedyne w swoim rodzaju. Te ogniska płoną w każdej dzielnicy, na boiskach, na polanach, plażach. Jest pięknie.
Parę lat póżniej, kiedy już mieszkałam w Szwecji na stałe, w roku wejścia Polski do Unii Europejskiej, odwiedziły mnie dwie przemiłe koleżanki z czasów pracy jeszcze w Warszawie, A i K, z którymi do tej pory utrzymuję kontakt . Jak się bawiłyśmy na ognisku 30 kwietnia nie bardzo pamiętam. Jednak do dziś pamiętam (i aż łza rozżewnienia trzęsię mi się na rzęsie kiedy o tym myślę), dzień kolejny, pierwszy maja, wstąpienie Polski do UE. Słoneczne przedpołudnie i starutki sąsiad z naprzeciwka, który chwiejnym krokiem, o laseczce, wspinał się na górkę pod naszym domem na wsi z trzema żonkilami w dłoni, by każdą z nas powitać osobiście w Uniii Europejskiej :)
Gest dżentelmeński i miły, który wspominam co roku, mimo, że sąsiada, Gustawa nie ma już wśród nas od kilku lat.
Tegoroczny Valborg też będę wspominać z sentymentem.
Okolica domków letniskowych nad jeziorem Mälaren, trzecim co do wielkości jeziorem w Szwecji, została zabudowana ponad czterdzieści lat temu. Wtedy rodzice mojego męża kupili działkę i zaczęli budowę, tak, jak wiele innych rodzin. W większości młode małżeństwa z gromadką maluchów.
Maluchy te biagały po pobliskich lasach, chodziły na plażę, piły sok poziomkowy i zajadały cynamonówki z piknikowych koszy przywożonych starymi volvo "z miasta". Nikt nie miał jeszcze wtedy gotowej kuchni, ani pieca. Dzieci opiekowały się sobą nawzajem podczas kiedy rodzice nosili wiadra z piaskiem i malowali fasady swoich nowych letniaków na kolor rdzawej czerwieni...
A dziś te same "maluchy" przywożą swoimi nowymi volvo kolejne pokolenie maluchów, które razem biegają po lasach i wcinają cynamonówki. Są domki na drzewie, które należą do wszystkich, są babcie, które serwują sok i zabierają do siebie "sąsiedzkie" dzieci. Mamy takie jak ja, które zapraszają na owoce, przyklejają plastry obcym dzieciom na podrapane w lesie rączki i kolanka.
Obojętności ani chłodu nie zaznasz. No, może ten ostatni, ale tylko w wiejącym od jeziora, wczesnowiosennym wietrze.
To takie moje małe perełki z życia na obczyźnie. Jutro, a właściwie to już prawie dziś - 2 maja, dzień polonii i Polaków za granicą, to tak napisałam, żeby nie zapomnieć...
Miłej majówki Państwu.
I proszę pamiętać, by dawać sobie trochę spokoju...
Mĺ | Ti | On | To | Fr | Lö | Sö | |||
1 | |||||||||
2 |
3 | 4 | 5 |
6 |
7 |
8 |
|||
9 |
10 | 11 | 12 |
13 |
14 |
15 |
|||
16 |
17 | 18 |
19 |
20 |
21 | 22 |
|||
23 |
24 | 25 |
26 | 27 |
28 |
29 |
|||
30 |
31 | ||||||||
|