Inlägg publicerade under kategorin LOVE

Av Kasia - 22 april 2015 16:01

Dziś Dzień Ziemi.

Nasza piękna Planeta.

 

Nasze centrum Wszechświata.

Czy dlatego tak niepokornie i nieostrożnie obchodzimy się z jej zasobami?

Uważamy jej istnienie za coś zupełnie oczywistego.

Widzimy Naturę jako niewyczerpalne źródło uciechy, pożywienia, wody, energii.

 

A taki mały śmieszny prawie fakt: ludzkość nie mogłaby przetrwać gdyby nie istniały lasy, które w procesie fotosyntezy zamieniają dwutlenek węgla w tlen. Za to lasy miałyby znacznie większą szansę na przetrwanie, gdyby to ludzie wyginęli.


Póki co słyszymy codziennie o ginących bezpowrotnie gatunkach zwierząt, które istniały na Ziemi dłużej niż człowiek. Lodowce, nawet wieczna zmarzlina, która topi się w zastarszającym tempie.


Powie ktoś: mam wystarczająco dużo własnych problemów, Ziemią mam się jeszcze martwić?

 

Może Pan Kowalski nie uratuje pszczół przed wyginięciem ale Pan Kowalski może nauczyć małego Jasia Kowalskiego szacunku dla Ziemi, po której chodzi i biega. Dla mórz i jezior, w których pływa. Dla lasów, po których wędruje. Może nauczy małego Jasia słuchać świergotu ptaków...

(posłuchaj mojego wiosennego nagrania!)
Bo my nie jeteśmy - miejmy nadzieję - ostatnimi, którzy chodzą po tej Ziemi....

Uczmy więc naszych Jasiów, Gustawów, Antosiów i Julie życia w symbiozie i harmonii z Naturą.

Uczmy ich czerpać spokój z leżenia na trawie i patrzenia w chmury. Radość z patrzenia na latające motyle.

Uczmy ich, że dla wszystkich jest tutaj miejsce, że ja i Ty nie jesteśmy najważniejsi i nie mamy specjalnych praw i przywilejów.

Myślę, że dzięki temu będą nasze dzieci wrażliwszymi i szczęśliwszymi ludźmi.


Love and peace within and On Mother Earth!   

Av Kasia - 8 april 2015 20:34

SVENSKA

De viktigaste orden, de sannaste och modigaste planera man kanske inte för.

Eller så har jag planerat dem utan att veta om det?


Jag vill prata om kärlek.

Om kärlek till barn.

Både egna och "lånade".


Någon gång under hösten 2011 tror jag har det blivit lite tufft för oss här hemma.

Det blev många förändringar som vi fick acceptera och lära oss att leva med.

I samband med det gjorde vi diagnosomprövning för en liten tjej som vandrade på denna jord stämplad med diagnosen inom autismspektrum.

Som visade sig vara adhd och en lindrig utvecklingsstörning istället.


Men det är inte ens det jag vill prata om. Jag minns bara hur vi satt på BUP och pratade med en barnpsykolog som tipsade om en bok med namnet "Fem gånger mer kärlek". Boken lär ut att för varje tillsägelse borde man ge ett barn 5 gånger så mycket positiv uppmärksamhet och beröm. Kärlek, helt enkelt.


Jag minns hur jag skrek i bilen, på vägen  hem. Att jag inte orkar mer. Att jag inte har något mer att ge. Att jag givit allt redan. Och så skulle jag nu ge fem gånger mer. Jag höll på att gå under. Jag var skräckslagen.


Jag vägrade att köpa den boken.


Jag trodde seriöst att om jag gav mer, ännu mer, så skulle jag inte ha något kvar själv.


Sen gick jag under till slut. Brände ut mig på att springa ifrån styvbarnen och det jobbiga hemma.

Och tack vare detta fick jag prata med en massa klokt folk. De har sett sådant förr.


Idag vet jag så mycket mer. Förstår så mycket mer.

Jag säger inte nej till barnen om jag inte måste.

Jag ser dem.

Jag ger dem tid och min uppmärksamhet.

Jag har inte obegränsat med tid eller ork så jag satsar på kvalitet.

Jag uppmuntrar när de gör något bra, eller bara försöker själva.

Jag är sann och visar mig svag, om det behövs.

Jag ber alltid om ursäkt och berättar om jag gjort bort mig.


Jag kan göra det idag för jag har börjat se mig själv som älskvärd också.

Utan det kan man inte DELA MED SIG av sin kärlek.


Om jag ser resultat? Kära nån!

Om en femtonårig tjej vill shoppa kläder med gamla, pinsamma mig! Hon sätter sig på min sängkant och frågar om jag kan göra en tofs. Hon tar med sig en kompis hem och vi sitter vid köksbordet, skalar apelsin och snackar om killar, om att vara ihop, om sex och om det när man är redo.


Det tar inte bort hennes diagnos, hennes ilska och utbrott. Men de fina stunder av riktig connection, de hjälper mig att orka med. Att se en skör liten människa som håller på att bli stor, håller på att lära sig om vuxenlivet. Och jag kan få ta del av det.


Och jag kan ÄNTLIGEN visa hur man är när man är snäll mot SIG SJÄLV. Det säger de kloka människorna är det viktigaste ett barn kan ta med sig hemifrån.


Plus, när jag är HEL behöver jag inte oroa mig över att jag blir UTAN kärlek när jag GER BORT den.

Fem gånger så mycket kärlek på er!   


POLSKI

Najwyraźniej słowa, które MUSZĄ zostać wypowiedziane znajdą drogę do światła. Na papier. Na bloga.

Wiem, że dojrzewały, że były w drodze, ale że akurat dziś miały się urodzić, o tym nie miałam jeszcze przed chwilą pojęcia.

 

Chcę napisać o miłości.

Do dzieci.

Swoich i cudzych.

 

Gdzieś pewnie pod koniec 2011 roku, na jesieni, mieliśmy bardzo ciężki okres w rodzinie.

Wiele zmian, których nie wybieraliśmy, a z którymi trzeba było nauczyć się żyć. 

Jakoś w tym okresie, może trochę później, postaraliśmy się o ponowną diagnozę dla dziewczynki, córki mojego męża, wtedy jedenasto-dwunastolatki, którą zdiagnozowano jako dziecko autystyczne kilka lat wcześniej.

Nowa diagnoza mówiła adhd z niewielkim upośledzeniem umysłowym.

 

Ale to nie o tym właściwie chcę pisać. Pamiętam dzień, kiedy siedzieliśm z mężem na spotkaniu z psychologiem w poradni dziecięcej. Pani opowiadała o książce szwedzkiego autora pt. “Pięć razy więcej miłości”. Książka uczy, że po każdym negatywnym komentarzu czy upomnieniu powinniśmy dzieciom dawać pięć komentarzy podbudowujących ich samoocenę. Czyli pięć razy więcej miłości.

 

Pamiętam moją panikę w drodze do domu. Wrzeszczałam w samochodzie do męża, że ja już nie daję rady. Że już nic więcej nie mam do dania, a ona, ta psycholog, każe jeszcze pięć razy więcej??? Byłam przerażona i znokautowana.

 

Nie kupiliśmy wtedy tej książki.

 

Byłam przekonana, że jeśli miałabym dawać więcej, jeszcze więcej, to nie starczyłoby już nic dla mnie samej. Ani dla mojego Syna.

 

W końcu zawalił się mój misternie budowany świat. Wypaliłam się próbując od dzieci nieswoich uciekać w pracę.

 

Dzięki temu miałam szansę na długie rozmowy z bardzo mądrymi ludźmi. Takimi, co niejedną podobną do mnie bohaterkę nie tylko widzieli ale i postawili na nogi.

 

Dziś wiem już tak dużo więcej. Rozumiem dużo więcej.

Nie mówię moim (wszystkim!) dzieciom nie, jeśli nie muszę.

Patrzę na nie i widzę je.

Daję im mój czas i uwagę. Czas to dobro na wagę złota, tak samo jak siła w moim przypadku, więc idę na JAKOŚĆ, nie na ilość. 15 minut skoncentrowanej uwagi, na wspólnym rysowaniu, budowaniu, czytaniu, robieniu warkoczy czy wspólnym malowaniu paznokci bardzo zbliża.

Obsypuję pochwałami, kiedy zrobią coś dobrego, albo chociaż spróbują na własną rękę.

Jestem prawdziwa i pokazuję moje słabości, jeśli trzeba.

Przepraszam i przyznaję się do błędów. 

 

Dziś mogę sobie na to pozwolić, bo zaczęłam wreszcie widzieć samą siebie jako godną miłości.

Bez tego nie da się DAWAĆ miłości innym.

 

Czy widzę rezultaty? O ludzie!

Piętnastolatka, która nosi okulary przeciwsłoneczne nawet w pochmurne dni chce ZE MNĄ iść na zakupy ciuchowe do galerii. Siada rano na moim łóżku i prosi o zrobienie kucyka. Przyprowadza do domu koleżankę, z którą razem obieramy przy kuchennym stole pomarańcze rozmawiając o chłopakach, o chodzeniu i o tym, kiedy jest się gotowym na seks.

 

To nie zabiera jej diagnozy, jej napadów złości itp. Ale dzięki chwilom prawdziwej łączności między nami łatwiej mi je znosić. Obserwowanie młodej istoty (z trudnościami czy bez), która próbuje swoich sił w dorosłym świecie, uczy się być dorosła opierając na moim ramieniu, bo jej mamy nie ma akurat przy niej. Bez niej nigdy by mnie to nie spotkało. 

 

Na koniec WRESZCIE mogę pokazać i uczyć, jak być dobrą DLA SIEBIE. Ci mądrzy ludzie mówią, że to najcenniejsze co można wynieść z domu jako dziecko.

 

A do tego sama nie muszę już się martwić o to, że zostanę ogołocona z miłości, kiedy całą ją oddam innym.

Pięć razy więcej miłości Wszystkim!   

Av Kasia - 7 april 2015 14:00

Jedyne, czym mogę się dziś podzieliś, to kilka Wilkanocnynch zdjęć.

Jestem przeziębiona jak dzwon; słowa utkneły gdzieś między opuchlizną górnych dróg oddechowych.

Ale nie myśli.

Myśli są. Będą. Czekają. Tłoczą się w uporządkowanych rzędach słów w głowie.

Czekają na zieloną flagę od obolałych mięśni i osłabionego ciała. Siły brak. Przejścia nie ma. Nie dziś.


Miałam najdziwniejszą Wielkanoc w moim życiu.

Od środy do późnego piątku byłam wolontariuszem i królową kuchni na wspaniałym kursie medytacji.

Telefonów nie używaliśmy więc jedyne zdjęcie z tych kilku dni jest takie:

 

Gotowałam wegetariańskie dania dla pietnastu osób i dałam radę! Z pomocą w obieraniu cebuli i zmywaniu, ale to ja mieszałam w garach! Wow! :)


W domu za to zrobiłam smalczyk:

 

na chrzest w polsko-szwedzkiej Rodzinie.

W sobotę, zamiast święcić jajka byliśmy na pięknej, dwujęzycznej i dwukulturowej uroczystości. Ciepłej, kameralnej i bardzo wzruszającej.

Pisanki Wielkanocne robiliśmy całą rodziną między godziną 23 a 24 w piątkową noc. Mazakami Syna.

Wyszły nam takie piękne:

Moim zdaniem najpiękniejsze w Wielkanoc są rodzinne śniadania. Moje ukochane połączenie wiosenne:

 

gotowane jajko ze szczypiorkiem i rzodkiewką, sól i pieprz na bardzo ciemnym chlebie. Najchętniej w wiosennym słońcu :)

Są w moim domu tacy, którzy chetniej zajadają się kaviorem, pastą powiedzmy "rybną" o bardzo wędzonym i słonym, a jednoczesnie słodkim smaku. Połączenie dla nie-szwedów odrażające. Bleh :)

 

W Wielką Niedzielę dopiero świętowaliśmy w zaciszu letniaka, w kręgu najbliższej rodziny, delektując się spokojem, obecnością i słodyczą...

M.in memmą (fin. mämmi), wielkanocnym deserem z Finlandii, którym zawsze częstuje moja Teściowa. Oczywiście kupionym :)

 

Pycha!

Na koniec Face Time z Rodziną w Polsce i Wielkanocna sauna.

Lany Poniedziałek spędzony na wzbierającym przeziębieniu i omijaniu korków w drodze do miasta.

I co? Gorzej? Tylko dlatego, że inaczej? :)


Mam nadzieję, że Wy nie zdązyliście się ani przejeść, ani przepracować ani przeziębić :)

Dobrego i krótkiego tygodnia życzę!


Love and peace within!   

Av Kasia - 11 mars 2015 10:21

(Hör av dig om du önskar översttning till svenska! :)

 

Miłość rodzicielska to najprostsze a zarazem najbardziej skomplikowane uczucie na świecie.

Od trzynastu lat mam dwoje przyszywanych dzieci, które dziś mają 15 i 16 lat. Można wiec powiedzieć, teoretycznie, że trenuję rodzicielstwo od wielu lat.

Od sześciu lat jestem matką najsłodszej Istoty w całym moim wszechświecie. Synka.

 

To, co nas łączy jest proste i łatwe, piękne i niewymuszone. Bułka z masłem. I MIODEM!


Trudności pojawiają się wtedy, gdy przychodzi lęk. Jak dziecko wychować, ochronić, przygotować na samodzielne zmaganie się ze światem.

I myślę sobie, skąd ten LĘK? Może raczej powinna być ciekawość, nadzieja, zainteresowanie tym, co ten mały Człowiek w życiu zdziała. Kim będzie. Z kim będzie się przyjaźnił.

Nie chcę być rodzicem w szponach lęku. Tłumaczę sobie jego bezsensowność a wyzbyć się go nie mogę.

Dopiero teraz, gdy o tym piszę, rozkłądam na części pierwsze, dopiero teraz jest mi lżej. Troszkę lżej. Na chwilę.

Pytają mnie ludzie czasami czy nie chciałabym mieć więcej dzieci.

Takie trywialne zapytanko, które we mnie budzi wiele emocji. Bo gdzie zmieścić jeszcze więcej miłości, jeszcze więcej troski?

Ja wiem, serce nie ma granic. Ale głowa????

 

Pozdrowienia i cichy hołd dla rodzin wielodzietnych i dla rodziców, którzy jeszcze nie zwariowali :)


Love and peace within!   

Av Kasia - 14 februari 2015 02:11

Miałam zepsuć walentynkowe powietrze i napisać o tym, że czasem mówimy, że kochamy... z przyzwyczajenia, z rutyny. Nie zastanawiając się, czy ta miłość jest nadal aktualna.

Że nie poddajemy swoich uczuć i przywiązań rozrachunkowi? Nie EGZAMINUJEMY ich.

A może powinniśmy.

Bo wszystko jest w ruchu, prawie wszystko podlega zmianom. To dlaczego miłość ma być wieczna?

Niezmienna? Do końca życia?

Nawet, jeśli dziś mówimy "kocham ten film", może jutro lub za dwa lata nie będzie robił na nas takiego wrażenia? A to tylko film. A nie drugi człowiek, żywa istota, która cały czas ewoluuje, zmienia się, tak samo  jak Ty i ja.

A mimo to się kocha. Się trwa. Najczęściej.

Tanken var att just idag ifrågasätta vår vana att ta kärleken för givet. Utan att ofta och ärligt ställa sig frågan om den fortfarande är aktuell. Eller iaf likadan som vi minns den? Likadan som den var när den kom...

För allt är i rörelse, allt förändras. Varför ska då kärleken vara evig?

Oföränderlig? Orubblig?

Säg "Jag älskar denna film" idag. Imorgon kanske, eller om två år är inte den känslan lika stark. Och det är bara en film. Vad ska man då säga om känslor till en annan människa, som ständigt förändras, utmanas, formas om?

I Sverige är man duktigare på att ta tempen på kärleken, i överlag. Kanske tom lite för snabb för att dödsförklara den. Vad vet jag.

 

Miłość codzienna do drugiego człowieka jest jak obieranie groszku....

Dużo trzeba się napracować, dużo znieść, dużo plew odrzucić...

Vardagskärleken är som att skala gröna ärtor....

Det kräver mycket arbete och tålamod. Man kan behöva gå igenom mycket skit...

 

żeby wyłuskać to, co najcenniejsze, najsłodsze, życiodajne...

för att få känna smaken av det godaste, dyrbaraste, berikande...

Czy świadomie decydujemy, że zawsze warto?

Vet vi alltid skillnaden på vad som är vad? Hur ofta funderar vi på det?


...Nie mówię, żeby kwestionować miłość.

Mówię, żeby się jej przyglądać z podziwem i nie uważać za WIECZNĄ z definicji.

Na Wieczność trzeba pracować jak Wariat (oba przez duże W!!!).

Ale nigdy w pojedynkę...

 

Jag menar inte att ifrågasätta kärleken.

Jag vill bjuda till att titta på den med förundran MEDAN den varar. Istället för att låta den slockna. Bara sådär, medan vi gjorde något annat.

För den eviga kärleken måste man jobba som en galning!

Men kom ihåg en sak: aldrig får man kämpa ensam för det i ett förhållande.

Till M.


Love, love and love within!       


Presentation


Embracing the NOW, Zebra-style.

Links

Ask Kasia

16 besvarade frĺgor

Latest Posts

Categories

Archive

Guest Book

Calendar

Ti On To Fr
       
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
<<< Juli 2016
>>>

Tidigare år

Search

Statistics


Ovido - Quiz & Flashcards